Witajcie kochani. Dzisiaj chciałabym się podzielić z Wami moimi najnowszymi odkryciami z dziedziny suplementów. Od dawna mam problem z wypadaniem włosów, co prawda problem się nie nasila, ale już mam o połowę włosów mniej. Dlatego też zaczęłam eksperymentować z suplementami.
Regularnie piję pokrzywę... Smak nie powala na kolana, ale działanie już tak. Czytałam,że najlepiej jest pić ją wraz ze skrzypem, jednak nie odważyłam się na taki krok.




Kolejnym spektakularnym suplemencikiem są tabletki Vitapil. Po pierwszym opakowaniu byłam sceptycznie nastawiona, a wszystko przez to,że brałam je nieregularnie ( tak mam ogromny problem z regularnością ). Promocja w Rossmannie skusiła mnie jednak do zakupu nowego opakowania. Tym razem obiecałam sobie regularność! I tak jest. Pożarłam już ponad połowę opakowania i efekty widzę. Nie zauważyłam przyspieszenia wzrostu, ale zauważyłam mniejsze wypadanie włosów. Jeśli ktoś zmaga się z takim samym problemem, warto spróbować. Opakowanie kosztuje około 30 zł.



Kolejny preparat stosowałam w tamtym roku w okresie jesiennym, kiedy moje włosy wypadały jak szalone. Inneov zaskoczył mnie swoim działaniem... Początkowo włosy przestały wypadać, zauważyłam wzmocnienie, mniej się przetłuszczały. Po około 2 tygodniach jakby ... wszystko strzelił. Włosy wypadały ze zdwojoną siłą, przetłuszczały się nie do opanowani, dlatego postanowiłam odstawić te tabletki. Sprawdziły się u mojej siostry, która co prawda nie ma problemu z wypadaniem włosów, lecz z bardzo powolnym wzrostem. Włosy rosną jej około 0,5 cm na miesiąc. Przy stosowaniu tabletek średni przyrost to 1,5 cm na miesiąc, więc różnica jest ogromna.



A Wy co polecacie na wiosenną odbudowę włosów?
Za Wasze porady czekam w komentarzu.
Najciekawsze propozycje nagrodzę Lotionem VITAPIL.
Post nie jest sponsorowany :)
Konkurs trwa od 4.05.2016 do 14.05.2016r.
Ogłoszenie konkursu będzie aktualizacją tego posta do 20.05.2016r.
W komentarzu proszę podać swój adres e-mail.